Para – buch! Sanie – w ruch!
Na wdrożenie tego hasła została wyznaczona przedostatnia lutowa sobota, która zaoferowała skąpaną w słońcu zimową scenerię.
Parę wydobywały z siebie konie – nie czteronożne, lecz mechaniczne – a w saniach zajęła miejsce „familiada kwiatkowa”.
Kuligowy zaprzęg sunął po powierzchni płaskiej i wypukłej, twardej i miękkiej, stałej i ciekłej, mokrej i suchej, grząskiej i stabilnej, a wyznaczona trasa w całej rozciągłości prezentowała urocze plenery Bolmina i okolic.
Prolog kuligu przypominał sceny ze znanego utworu: „Najpierw powoli jak żołw – ociężale”, „I pełno ludzi w każdym wagonie”, „A tych wagonów jest ze czterdzieści”. Narzucone na wstępie odprężające tempo pozwalało wyprzedzać tylko nieruchome obiekty, gdyż te ruchome były za szybkie. Ale podobnie jak w wierszu, akcja stopniowo zaczęła się mocno dynamizować.
Połączone wagony wiły się niczym rozpędzony wąż, wywołując niejednokrotnie różne techniki jazdy oraz obierając kierunek w sposób absolutnie niekontrolowany. Dopełnieniem tych akcji byli pasażerowie, którzy w zależności od aktualnej pozycji sanek, mogli oglądać świat z różnych perspektyw: siedząc, leżąc, z nogami w górze, albo z głową skierowaną w dół.
Dreszczyk emocji wywoływał każdy wiraż, gdzie wagony – zapominając, że są ze sobą połączone – zaliczały wszystkie strony świata.
Naładowane humorem śnieżne pociski, które nieoczekiwanie pojawiały się
i znikały, przenosiły wszystkich w świat dziecięcej zabawy.
Dźwięki wydawane przez kuligowiczów mogłyby stanowić znakomity materiał do wszystkich możliwych gatunków filmowych – od komedii aż do thrillera. Odgłosy zachwytu, euforii, ale też grozy i przerażenia roznosiły się donośnie rozdzierając sielankową ciszę.
Emocjonalne poziomy niejednokrotnie sięgały zenitu, ale – ostatecznie –wszystkim udało się dotrwać do mety.
Na finiszu mechaniczne konie nie odczuły zmęczenia, natomiast kuligowicze – przeciwnie. Dlatego niezbędne było stonowanie emocji przy ogniskowym żarze, a regeneracją sił zajął się pieczony ziemniak i kiełbasa.
Ta pełna niespodziewanych zwrotów akcji plenerowa przygoda okazała się niezwykle atrakcyjna, a wyjątkowo wiosenna aura przeniosła się na atmosferę panującą między jej uczestnikami.